gdy wraca wena
gdy wraca wena piszę
układam myśli w słowa
przerywam martwą ciszę
robię co lubię i kocham
gdy wena wraca tworzę
zapalam nadziei płomienie
witam poranne zorze
oczyszczam z bólu sumienie
gdy wraca wena krzyczę
ogłaszam upadek końca
łzy nie wyschnięte liczę
szukam skradzionego słońca
gdy wraca wena żyję
oddycham tlenem wolności
słowa bezdomne niczyje
zamykam w wersach miłości
autor
suzzi
Dodano: 2010-01-14 00:05:26
Ten wiersz przeczytano 867 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
słowa nawet nawet. Czy przymiotnik lub imiesłów
odprzymiotnikowy niewyschnięte przypadkiem nie pisze
się razem ?
Minusem jest duża ilość rymów gramatycznych. Ze
względu na skojarzenia :):) PZDR :)
Niech Cie wena czesto odwiedza :) bo fajnie piszesz!
Piekny wiersz, swietnie opisany stan w jakim tworzysz.
Pozdrawiam!
Cieszy mnie to,gdyż na ładne wiersze
zapotrzebowanie:)..oczy nacieszyć mogę:)..Hmm,mała
sugestia..Dodałbym jednak te
przecineczki.."bezdomne,niczyje" lepiej się czyta..M.
Tylko pozazdrościć takiego zbratania z weną.Ładnie
przedstawione emocje.
Podpisuję się pod każdym słowem tego wiersza!
Niech wena jak najdłużej będzie przy Tobie :)
Ja też tak robię. Pozdrawiam+
Wiersz pisany z natchnieniem ma inny wymiar. Oby
wszystkie nasze wiersze takie były. Ładnie napisane.
Właśnie widzę, że wróciła, bo ładny wiersz żeś
stworzyła:))
Witam. Piękny wiersz, szcególnie ostatnia zwrotka ....
. Pozdrawiam.
Wena, coś wiem na ten temat.Jak przychodzi, wiersz sam
si,e układa- bieda gdy odchodzi.
ładny opis... życzę dobrej weny i czekam na kolejne
wiersze
szczególnie ostatnia zwrotka do mnie przemawia...
Żyj długo i szczęśliwie niech cię wena nie opuści z
serca Ci życzę a już ci.