[ Gdy wyobraźnia zanika ]
Nabrzmiała skóra
unosi się wyżej
w pożądaniu ciał niebieskich
wyobrażone kwiaty
falują między biodrami
usiłując zmiejszyć dawkę
zła biegającego wśrodku
myśli stały się namacalne
i wepchały mnie do próźni,
niedbale jak najgorszą zabójczynię
upadłam w kącie lochu
a kwiatki rozkwitały krwią
i oczy stały się oczami
nie zawieszone przy łóżkach bogów
na ozdobę
(...)
zaciskając głowę między kratami
bałam się przyznać
że wyrosłam z betonu
bez bijącego serca
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.