Gdy zamkne oczy
nie ma nic piekniejszego nad czaru wspomnien z dzieciecych lat i........... wiejskiego ze smalcem chleba
Gdy zamkne oczy
wciaz tam jestem
gdy zamkne oczy...
Glowna droga
autobus sie toczy
juz wysiadam
i drozka na skroty
jak najszybciej
bo parza buty.
na podworku wsrod
kurek babcia stoi
dziadek na ganku
radosnie mnie wita
slychac glos cioci Jani
wujka motor pryka
o...trzasnela furtka
Gienek wraca
w oknie Irka
z recznikiem na wlosach
czas skraca
siadamy na schodach
albo nie - w ogrodzie
na szarym kocu
wsrod drzew
na trawniku
jak pyszny kwasny agrest
prosto z krzakow gaika
i szczaw dziko rosnacy
mlody groszek z lupinkami
coz wiecej potrzeba
procz tych wspomnien
i ze smalcem
wiejskiego chleba
nieodpartego uroku
mlodzienczych lat...
.........................
czas powrotu-
otwieram oczy.....
inny widok - taki chlodny
bez zadnych wspomnien -
tym razem
...po niemiecku sie toczy.
19.05.2011 czarnulka 1953 ( Urszula
Bremer)
Komentarze (2)
czarnulko warto żyć dla takich wspomnień, pozdrawiam
cieplutko :)
Piękny wiersz,piękne wspomnienia takie ciepłe
nostalgiczne,pełne miłości.Pięknie.