gdy zapisywał jej imię
gruba barmanka
podstawiła pod nos
kolejną wódkę
wyczuła niepokój
na śliskiej kartce pływał
długopis zapisując imię
dziewczyny kochanki żony
oparty o koniec papierosa
pieścił obnażone myśli
a potem rozebrał je do czerwonej
blizny serca
autor
Mirabella
Dodano: 2017-08-05 11:07:49
Ten wiersz przeczytano 718 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Ojej, takie rzeczy, w miesiącu trzeźwości :)
Spodobało się.
b. dobrze wykadrowane - widzę to -podoba mi się
Dobry, bardzo obrazowy wiersz
Ciężki orzech do zgryzienia. To przeżyć to dopiero
sztuka. Pozdrawiam Mirabellko.
Obrazowy, życiowy i smutny obrazek,
poetycko oddany, ale to u Ciebie norma Mirabello.
Miłego dnia życzę.
Witaj ostatnia strofa dziala jak szybkie przechylenie
drinka, pali... mocna, niezywkle wyrazista metafora.
Moc serdecznosci Mirabellko.
chyba masz racje krzemaniu miła :) uklony oraz
spokojnej soboty :)
Zastanawiam się, czy nie lepiej brzmiałoby
"podstawiła"?
Samo biczowani duszonej w dy.ie duszy nic nie da klin
klinem jak mawiała s.p. Chmielewska i to jedyne klin
klinem
Smutny obrazek. Zapijanie bólu, to sposób nie
najlepszy msz. Miłej soboty:)
Ciekawie, z reguły temat przedstawia się odwrotnie.
Kiedyś trzeba będzie wytrzeźwieć...
Pozdrawiam
kurcze, przeczytalam ze dziweczyna to kochanka
zony...:)
blizny nie zniknie smarowana alkoholem...
podoba mi sie, pozdrawiam serdecznie:*)
nie dziwię sie tej bliźnie serca- długo się nie zagoi
( szczególnie gdy będzie ją leczył alkoholem)
Bardzo ciekawie, obrazowo i refleksyjnie :) Pozdrawiam
serdecznie +++