Gdybym ja przed tobą
Gdyby śmierć przytuliła
do białych piersi
Nie wyrywaj mnie z tych objęć
Nie szarp jej
Nie traktuj jak myśliwego który
zastawił wnyki
na bezbronnego zająca
Podłóż tylko poduszkę
z miękkich rąk pod głowę
zmęczoną strasznymi myślami
Nakryj kocem siwych włosów
Zatrzymaj wodospad potu
zimnym okładem z ciepłego policzka
Zostaw wieczną pieczęć ust na czole
żebym mogła zabrać talizman
na drugą stronę
Niech twoje oczy wyświetlą drogowskaz
w moim sercu na tamten świat
A teraz rozłóż wachlarz ramion
Niech zamknie moje powieki...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.