Gdybym kochała cię tak jak...
Gdybym kochała cię tak jak Izolda
Tristana,
była wierna jak Penelopa czekająca na
Odysa,
niewinna i czysta jak Alina zamordowana w
gąszczu malin.
Jeśli poświęciłabym dla ciebie swoje życie
jak Aldona dla Konrada,
byłabym szlachetna jak Antygona i oddana
jak niewolnica miłości.
Pewnie byś mnie pokochał...
ale jeśli przy tym
w deszczowe dni wyrywałabym ci parasol
z ręki i kazała biec za sobą w strugach
deszczu
goniłbyś mnie?
albo w zimową noc poprosiłabym abyś poszedł
ze mną ulepić bałwana z marchwiowym
nosem
wstałbyś z łóżka?
jeśli nad ranem zadzwoniłabym do ciebie
nie odzywając się bo chciałabym tylko
posłuchać twego oddechu
nie rozłączyłbyś się?
a gdybym wyjechała na pół roku
mówiąc, że potrzebuję odmiany
czekałbyś na mnie?
a nawet jeśli chciałabym ściągnąć
twój nowy krawat
i zrobić sobie z niego pasek do spodni
pozwoliłbyś mi na to?
Pewnie nie jesteś zdolny do takich
poświęceń
jestem zbyt kolorowa dla Ciebie
nie pasuję do twego czarnego
stroju
mój uśmiech nie współgra
z twymi wykrzywionymi ironicznie
wargami
mój roztrzepany charakter
nie uzupełnia się z twoim
poukładanym wizerunkiem świata...
Komentarze (6)
dobry tytuł, ciekawy wiersz ze smuteczkiem.powodzenia
Ciekawie i historycznie przytoczylas wspomnienia o
znanych wielkich milosciach.W koncowce podkreslasz o
swojej milosci, ktora jest zle dobrana pod wzgledem
charakteru i nieposujaca do siebie, smutne to.
Pozdrawiam,
ciekawie przedstawiłaś nam swoją wizję poświeceń dla
miłości...kupuje,głosik zostawie
Nie brakuje Ci erudycji i za to duży plus. Mnie jednak
niestety zabrakło w tym utworze liryki, bo sens bardzo
ciekawy. Pozdrawiam
Super! Bardzo mi się podoba!:)
to sie wlasnie nazywa mistrzostwo!