Gdybyś...
Gdyby siwa rdza nie zżerała ci włosów...
Gdybyś nie starała się, tak udowodnić
swojej męskości...
Gdyby kurz, tak leniwie nie spał,
na twych półkach ...
Gdybyś nie jadł krzywych kanapek,
popijając orange...
Gdybyś nie przeżucał, tak ciał
kobiecych...
Gdybyś nie uznawał moich wad, za
zalety...
Gdybyś używał więcej słów,myśląc,że
są potrzebne...
Gdybyś nie rozumiał tak mowy,
moich oddechów...
Gdybyś był przystojniejszy...
Gdyby ludzie byli mądrzejsi...
Gdyby Bóg był bardziej hojny...
*
Wtedy mogłabym odejść...
Komentarze (5)
a gdzież to się chcesz wybrać bohaterko wiersza?
Gdybać tu nie trzeba, bo do nieba jeszcze droga
daleka.
Bardzo dobre. Zwłaszcza ostatni wers. Nic dodać.
coś w nim jest .. nie powiem słowa ciekawe
..przeczytam jeszcze raz)))
swietny wiersz! naprawde jest rewelacyjny. te zdania
po "gdyby" i "gdybys"-kapitalne! a zakonczenie?
miodzio:p naprawde wiersz napisany na najwyzsze noty.
Gdybanie zazwyczaj mnie się nie podoba, ale to ma swój
urok.