Gdzie?...
Gałczyński, Chopin, Bach,
preludia i poematy,
uśmiechy, jesień, policzki w łzach,
nagłe olśnienie i długi zachwyt -
to wszystko zgasło, przeminęło.
Już nie ma złota i marmuru.
Już twoich słów w sercu nie zbieram.
I już nie śpiewam z tobą do wtóru.
J.Tuwim się utopił w Wiśle,
nasze jezioro diabli wzięli
i nie o tobie tylko już myślę.
...Tę naszą wierzbę pewnie wycięli...
Tak się zmieniło, tak poplątało -
czy to jest spokój, czy udręka,
gdy wokół pusto, cicho i biało?
Gdy wokół cisza taka wielka?
Już sama nie wiem, nie rozumiem,
jak to jest z nami...nie! Jak to
było?...
Gdzieś mi zginąłeś w tym wielkim tłumie,
gdzieś mi zginęła moja wielka miłość...
Komentarze (13)
nie potrafię odpowiedzieć na twoje pytania
Śliczny wierszyk, pozdrawiam.
Podoba mi się, ma ładny rytm i dobrze się czyta. Ten 9
wers bym zapisała: "Tuwim utopił się w Wiśle," - dla
ułatwienia czytania. Pozdrawiam :)
Przeszłość najczęściej wraca tylko we wspomnieniach.
Tak jak u Ciebie. Ładnie :)
Szkoda że się zagubiła,
widać niezbyt bystra była,
może przyjdzie inna bystrzejsza...
nie zdziwiłbym się gdyby i piękniejsza.
Pozdrawiam serdecznie
Ładny, melancholijny wiersz.
Szkoda, że zginęła ale dobrze, że była...Romantycznie
z nutką nostalgii.
Tylko w 9 wersie jakoś mi nie pasuje skrótowe J.Tuwim.
Pozdrawiam cieplutko.
To prawda, jesień jest też piękna. Pozdrawiam
Bardzo ładnie ujęte rozterki serca:))
Pytanie, które często pozostaje bez odpowiedzi.Podoba
mi się.
Trzeba miłość pielęgnować aby jej do starości
starczyło.Jesień też ma piękne barwy.
:)
Mnie także się podoba. Miłego wieczoru.
Bardzoładnie Anulko. Tylko mała poprawka *wokół.
Pozdrawiam