Gdzieś
Tam gdzie smreków stoi gromada,
Niczym garstka ocalałych rycerzy
Turbacz swe stare marszczy czoło;
On jeden - Duch Gór - broni Macierzy.
Zda się zdziwiony swoją łysiną
Ku jodłom i świerkom pochyla oczy
Tak błogosławi córkom i synom.
Tam oddech Borea co świszczy galopem,
Piargów nizawszy stokrotny paciorek,
Niczym Zeus porwawszy tak Europę
Targa obłoków strzępiony wisiorek.
Becząca łąka ciszę tarmosi.
Wesołych dzwonków aria tremolo;
Drgający majestat na grań unosi.
Tam więźniem zostałem - tego wąwozu,
Gdym dobrowolnie założył kajdany.
Dziękował Bogu za Polskie Drogi
W kraju ojczystym, a tak nieznanym... .
Komentarze (3)
...cudze chwalicie,swego nie znacie a takie cudne
doliny macie...
Piękno tam przytłacza i jesteś z przyrodą w jedności
czarowny obraz wymalowałeś to nasza ojczyzna skarb
Dobre pióro Zachwyca językiem i wyobraźnią Na duże
tak!
Bardzo obrazowo przedstawiony.Podoba mi się,czyta się
lekko.Na tak :-)