Gdzieś w nas
wybudowano drogę
glina dotarła w najdalsze zakątki
piach rozpycha żebra
kamieniami utwardzono serce
szkli się potłuczone szkło
krople prześcigają się z jesienią
dłonie stają się coraz cięższe
skrzypi na pustkowiu pod stopami
usypiają rowy w stertach liści
chłód zmienił kolor pod paznokciami
pęka z lodem nasze credo
koktajl w zamieciach Mołotowa
jest przebłyskiem naszych uczuć
nad powiekami pokruszone kawałki chmur
zasłoniły cienie wyrwę po zimie
inicjacja kurzu z płatkami kwiatów
wiosna od nowa rozpruwa w nas nadzieję
latem światło głaszcze naszą starość
rozpuszcza ubite życie
koleiny po brzegach rozlewają nicość
zapominamy naszych bliskich o świcie
Komentarze (36)
No to usiadłam na moment,
skoro jest wolne krzesło,
a teraz uciekam, by nie zarazić kaszelkiem Poety, bo
trochę mnie przeziębionko złapało:)
mam dwa krzesła przy stole
Myślę, że ta druga wersja jest chyba jeszcze lepsza,
msz, bardzo mi się podoba.
Co do pytania, zwykły ze mnie szarak, ot tzw kobieta
po przejściach, a poza tym już dawno po 40 - tce, w
przeciwieństwie do Autora:))
Miłego wieczoru życzę Poecie:)
tekst jak tekst wszystko można zamienić przekręcić
przerobić ,to tylko słowa i aż tylko słowa
poprawka))))
Wybudowano drogę
w glinie uformowano kształt
piachem zagęszczono serce
asfalt kieruję życiem
Szkli się potłuczone szkło
krople prześcigają się z jesienią
wiatr nakłada kolejną farbę
kałuże w stertach liści
Skrzypi na pustkowiu pod stopami
palce nabierają cech otoczenia
pęka z lodem nasze credo
lśni o północy manipulator uczuć
Nad powiekami pokruszone kawałki chmur
przysłaniają wyrwę po zimie
kurz zdominował płatki kwiatów
wiosną rozpruwa w nas nadzieje
Latem światło głaszcze naszą starość
rozpuszcza łączenia bitumiczne
w koleinach rozlewa nicość
zapominamy naszych bliskich o świcie
Gdzieś w nas...jest WSZYSTKO) Dobry tekst, pozdrawiam)
CHYBA TAK szkoda że nie wiem kim jesteś ,na zdjęciu
fajna kobietka )))pozdrawiam i całuje rączki poetce
P.S
Z prozą u mnie na bakier, tak jak z szyciem sukienek,
ale może kiedyś spróbuję,
by iść w tym kierunku...
Januszu,
wybacz, ale mam drobne
pytanie - czy w ostatniej strofie
słowa nasze nie za wiele?
- nasza starość
nasze życie,
naszych bliskich...
No i wyrwę/ę chyba zgubiło ogonek,
w przedostatniej strofie,
no i teraz nie wiem czy będziesz nadal spokojny
Januszu?...
Aż się trochę boję, byś tornadem nie zawiał:))
Dobrej nocy życzę, poza tym:)
gdzieś w nas
rozsypał się pył
i powstało niebo pełne gwiazd)))))
pozdrawiam
W nas? Czytając miałam przed oczyma obraz wojny.
Może faktycznie - najbardziej dotkliwe dla nas wojny
toczą się w nas.
Świetny wiersz godny uwagi.
serdecznie dziękuje za wgląd )))pozdrawiam
Świetny wiersz pozdrawiam:)
dziękuje za komentarz ale już genezę trochę
przemalowałem ,miło że się podoba)))