geniusz widzi problem nie musi...
ciągnąca się szynka spada z chleba
nie do ugryzienia
czemu bóg dał w ogrodzie pożądanie
bez zaspokojenia
plączące wierzby przestają płakać
po obcięciu głowy
a do opisu pagórków nie przychodzi nic
innego jak miękkie
a przecież to ziemia
ta ręka na udzie wynagradza mi grzech
pierworodny
i czas puka w puentę
Maria powiła syna przy pomocy anioła
przecież to jasne
autor
plato
Dodano: 2007-03-21 00:00:26
Ten wiersz przeczytano 762 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.