W głębi serca...
W głębi serca głębin płonę wciąż dla
ciebie
zamykając drzwi ustom chcącym pić z twej
czary
z głębi serca głębin niesie się
westchnienie
tego co powinno być już zapomnieniem
zmysły zniewolone cierniem bezsilności
za księżycem idą po bezdrożach nocy
tam znajdując pieczęć z pocałunków
zimnych
jak gwiazdy spadają w mrok wierzeń
naiwnych
Z głębi głębin serca wyrwij z korzeniami
to co siałeś dłońmi słowami czułości
wyrwij z korzeniami palące wspomnienie
tej jednej jedynej kochanej miłości
Komentarze (2)
Im dalej tym ten wiersz jest lepszy pod względem
treści. "westchnienie, zapomnieniem, wspomnienie" są
do siebie zbyt podobne w brzmieniu i radziłabym 2 z
nich zastąpić innymi słowami, bo powstaje wrażenie, że
zlewają się w jedno słowo w wierszu. Zamiast "twej"
sugeruję "twojej". Ładne powtórzenie "Z głębi głębin
serca" jest w tym trochę naiwności, ale ma swój urok.
Warto też podumać nad rymem w ostatniej strofie:
czułości - miłości, żeby nie był taki banalny - może
czułości - miłością?
Jedna jedyna kochana miłośc.... Piękne słowa....
PLUS!!!!!!