Gorszy, gorsza...Narkomani.
Nie ma ich...[*]
Nie ma Nas,
Choć kiedyś, i na nas
Przyjdzie...czas
Choć kiedyś...
...i na nas przyjdzie czas!
Poczujesz... i
Swoje i nasze,
Wezwanie...
I takie jest, ot
Moje mniemanie
Będziemy razem
Kiedy odpłyniemy
Jak narrrrkomani
Na haaaajjjuuu, zeeeejdzieeeemy!!!
i z tego świata
Nie będzie
już nic,
ni snu wariata
nie boję się żyć!! (już)
nie boję , nie boję, się żyć...
To dla Ciebie bardzo
Nie miłe wspomnienia
Choć miały iść sobie do....
Zapomnienia...
Mieliśmy razem
Przetrwać te boje, a tutaj
Nagle, są straszne wyboje
i nie wiem co dalej,
Co z tym mam zrobić,
Boję się strasznie
i nie wiem... (co robić?)
Kto mi pomoże??
A...kto mi przeszkodzi?!
Więc łapię za rękę
Nóż sprężynowy...
Wierzę, że sobie, i z nim poradzę,
i jego zostawię, w swej krótkiej
zniewadze, a oni mi zważą
na mojej wadze, gdzie była miłość?
Tam ona zostanie...
Bo kochać kogoś
To wysokie mniemanie...
Poczuliśmy właśnie już
Swoje wezwanie
Na drugą stronę
Zagrajmy im Pnie
Zagrajmy... im właśnie
...na pożegnanie
Napijmy się wina...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.