Gorycz smakiem życia
Co czuję na siłę przechodząc kolejne
dni?
Czuję gorycz porażki, niespełnione marzenia
i nieodwzajemnioną miłość.
Jak smakuje prawdziwe szczęście?
Czasem jestem szczęśliwy, lecz nie odczuwam
tego jak inni.
Smak szczęścia zostaje zbity do minimum.
Czy przyjaźń to wszystko, co możesz mi
zaoferować?
To wszystko, na co zasługuję?
Chciałbym przełknąć gorzkie dni, przełknąć
tak by nie poczuć smaku.
Niestety zawsze coś podkusi mnie i każde
ugryźć i spróbować.
Koszmarne chwile.
Dni bez końca.
Beznadziejne wleczenie się do jutra.
Nic nie warte życie.
Chcę je skończyć, nie powstrzymasz mnie.
Nikt i nic nie jest w stanie mnie
powstrzymać.
Pracuję nad najłagodniejszym narzędziem
śmierci.
Wybieram z katalogów Kostuchy rodzaje
zniszczenia.
Ciągle się zastanawiam.
Zacisnąć sznur?
Poczuć się wolnym i przez chwilę
poszybować?
Ja wiem, że decyzja należy do mnie.
Jest to najtrudniejsza decyzja w moim
życiu.
Paradoks, najtrudniej w życiu wybrać jak
życie zakończyć.
Śmieszne, bo kiedyś nawet bym się nie
zastanawiał.
Teraz przez głowę przechodzi mi legion
myśli.
Sznur, skok, żyletka, tabletki, strzał,
pociąg, woda, nóż.
Sam nie wiem.
Dowiesz się na pewno, gdy już dokonam
wyboru.
Jakub Lewandowski Płock 30.10.2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.