Gorzków część druga
A jeszcze niedawno po polu błądziłem
Śladów wypatrując na miedzy kamieni
I wśród artefaktów przez los rozrzuconych
Pośpiesznie zbierałem okruchy nadziei.
W drugim dróg rozstaju krzyż bieluchny stoi
Gdzie kiedyś powstańcza mogiła się kryła
Pochylam się nad nią i już nie wiem
wcale
Czy biją pioruny czy to serce moje.
Cichnij jaźni drżąca milczcie wargi moje
Dziś wylewać żalów już wam nie pozwolę
Na drodze do dworu rzekł mi Wernyhora
Nie skarż się w modlitwie milcz i idź
samotnie.
Patrz ostatni w życiu kielich kwiat
rozwiera
I w szarości bytu skrzydłom pęta kruszy
Patrz ostatnia w życiu taka chwila nęka
Olśniewa urodą cudem rośnie w duszy.
Bo choć zapał blaskiem zachodzi nad ziemią
Chmur płynących łodzie tną błękitne niebo
Ku słońcu się zwrócę i jak pielgrzym marny
Czołem na tej drodze będę bił pokornie.
Na koniec uzbieram kwiecia paprotnego
Różnobarwnej zorzy powiążę z nią wstęgi
W księżycowe srebro nić przędzy
przeplotę
Struny z nich ukręcę i zagram z tęsknoty.
Janowi Bułhakowi w podzięce za inspiracje.
Komentarze (36)
Piękny wiersz.
Z przyjemnością ...
Pozdrawiam serdecznie:.)
Prześliczny wiersz. Puenta cudna.
Pozdrawiam serdecznie:)
Przepięknie i wzruszająco to napisałeś. szczególnie ta
struna pęknięta i rozwierający się raz w życiu
kielich.
Pozdrawiam
Czytałam z przyjemnością i zaciekawieniem. Ślę moc
radosnych pozdrowień:)
Przepiękne wersy i bliskie.
"Poszukując śladów na miedzy kamieni
I wśród artefaktów przez los rozrzuconych
Pośpiesznie zbierałem okruchy nadziei."
Pozdrawia serdecznie