Gość z ucha
W uchu trzeszczy gość.
Wali w bębenek ogłuszając sumienie.
Jego nasienie jest żółte i twarde,
zalepia dzwięki,
długo nie myte przykleja się na
wieczność.
Często atakuje gardło,
Po długim krzyku tracimy głos,
bełkoczemy jak maszyna.
A braku słów nie akceptują słuchacze.
Wtedy głowe napełnia nie przęłknięta
ślina,
pływa w niej gość,
uderzając w skronie zabija.
Słyszysz bębnienie, trzeszczenie,
brzęczenie.
To pierwsze objawy.
Niech nie zmyli cię urodzony przez ucho
Jezus.
Ani pszczoły budujące ul.
Tak twoje uszy domagają się czystośći.
Komentarze (1)
Twoj wiersz brzmi jak wspomnienie
" z przyszlosci,,,ciekawy ,,refleksyjny,,,
Pozdrawiam jesiennie z daleka.