Gra fal
Na lśniącej tafli rzeki,
Co słońca promień gasi,
Żabie pływają skrzeki,
Na które sum się łasi.
Duża ich część w wiklinie,
Wśród tatarczanych liści,
Znalazła swe schronienie,
I tu ich los się ziści.
Wietrzyk w lekkim powiewie,
Zamącił taflę rzeki,
Fale mrugają w gniewie,
Jak chętne snu powieki.
Topik, co trwał w bezruchu,
W cleniu krzaka wikliny,
Teraz jest w ciągłym ruchu,
Strojąc przeróżne miny.
Dziękuję Grand za rzeczowy komentarz.
autor
jarmolstan
Dodano: 2009-05-20 09:46:32
Ten wiersz przeczytano 1233 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
miło się czyta Twój wiersz...piękno otacza nas
wszędzie...pozdrawiam
Takie optymistyczne :)