Grabaże
W około szkice zabójców
Stos ofiar zakrwawionych
Nadal widzę przed oczami
Lęki we łzach tłumionych
To ci urodzeni mordercy
Dla satysfakcji zabijają
Żelazną brzytwą słow.
Nienawiści pożądają
Zżerają jak kruki
Z warg krę uśmiechu
Duszą chłodem wzroku
Zakazują wzięcia wdechu
Rozdają karty ze śmiercią
Tańczą z mym cierpieniem
Pomnik z granitu stawiają
Staję się wspomnieniem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.