Granice....
Do wszystkich którzy mnie zdradzili...
Mam już dosyć....
Te ciągłe głosy....
Mowią mi tylko o zdradzie.
Przyjaźń nic nie poradze...
Nikogo ni przyjmuje,
Nikt nade mną się nie zlituje.
Dosyć już tego haosu...
Wolę ciszę kosmosu...
Tylko tam zdrada i zaufanie,
Bez szansy na przetrwanie.
Nikt nie zapyta,
Nikt nie podejdzie,
Bo samotność kolo nich obejdzie. Dosyć tych
przeklętych słów,
Nie ma już nikogo by pomóc,
Nikogo by zapobiec.
Za późno już dosyć!
Granice mego zaufania zchańbione, Zamknięte
w armagedonie.
.... oraz do tych którzy to zrbią...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.