Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

GRILLOWANIE NA POLANIE

W chłodny majowy dzionek ...

Jest zabawa u Majorów na polance,
Dziś przynosi tutaj każdy coś w butelce,
Gdyż rozgrzewka przy posiłku jest wskazana,
A ochota do zabawy – aż do rana.

Pyszne ciasta i napoje serwowane,
Jedna chwila i już wszystko jest rozdane.
Każdy z wielkim apetytem pałaszuje,
Cisza wielka, więc wiadomo, że smakuje.

Ale cóż to, znowu ciasta przyniesiono,
Pewnie jeszcze dodatkowo je pieczono.
I znikają przez obecnych pochłaniane,
Bo pyszności te przez Dankę wykonane.

A na ruszcie już kiełbaski się grillują,
Konsumenci niecierpliwie oczekują
Na tę chwilę, kiedy można wbić zębiska
W upieczone, pyszne wuszty*1) z nad ogniska.
……………………………………………….
*1) różne kiełbasy

Gdy wędliny się powoli dopiekały,
Wokół rusztu niecodzienne rytuały
Odprawiali Majorowie (żona z mężem)
I z uporem mocowali się z orężem*2).
……………………………………………….
*2) tutaj – przyrządy do grillowania

Każdy bierze porcję jadła, konsumuje,
Aż się wszystkim uszy trzęsą – tak smakuje.
Zapijamy tłuste kąski piwem z puszki,
Jadło pyszne – po konsumpcji liż paluszki.

Wśród pieczywa – jedno pyszne – Kasia miła
Własnoręcznie w swoim domu go zrobiła.
Był wspaniały a z czosnkowym masłem >bombatrąba

autor

wertycha

Dodano: 2016-05-28 17:09:06
Ten wiersz przeczytano 1105 razy
Oddanych głosów: 19
Rodzaj Rymowany Klimat Radosny Tematyka Przygoda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (21)

Halina53 Halina53

Już się widzę na tym grillowaniu...i te pyszności...
Pozdrawiam serdecznie, +

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Przez te smakołyki z wiersza
zrobiłam się głodniejsza,
dlatego zaraz coś sobie przyrządzę,
by apetyt poskromić:)
Serdeczności:)

Vick Thor Vick Thor

ballada o łamaniu przepisów p-poż.

raz Gżdylowa z pomoca mężą - Gżdyla
na polanie rozpaliła sobie grilla;
wokół suche iglaki, trawy i badyle
a oni przy ogniu ucztują mile
a kiedy towarzycho zdrowo popiło
żar zapruszyło i się spopieliło - straż pożarna przez
dwie doby
gasiła Gżdylów resztki chudoby,
potem w dzień bardzo pochmurny
wszystkich popioły trafiły do urny
i tak zakończył się piknik durny..

PLUSZ 50 PLUSZ 50

konstrukcja przekazu jest taka
że narobiła mi smaka...
+ Pozdrawiam :)

_wena_ _wena_

Czytam o pysznościach i ślinkę łykam :)) żałuję też,
że mnie tam nie było. wertyszko, serdecznie
pozdrawiam.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »