Grzanki dla Marmurowego Posągu
(Dla Tego, który wie, że to do niego)
Marmurowy posąg zasiadł przy skromnym
stole
Wybijanym ognistym rubinem i morskim
malachitem
Głębi jego ducha i osobowości.
I chociaż… żywioły zmagały się w jego
oku
Posąg, nie zapłakał i nadal pragnął
pozostać posągiem.
Usiadł człowiek koło niego i przyniósł mu
pachnące zbawieniem grzanki…
Trochę ciepłego mleka wlał do porcelanowej,
jakże kruchej szklanki.
Rzekł mu: Posłuchaj słów moich Przyjacielu,
zrzuć skorupę, chwała temu
Lwu, co zjedzony zostanie przez żywego
człowieka, biada - jeśli odwrotnie!
Wtedy na wybawienie obaj nie mają, co
czekać.
Zarzuć więc czczą filozofię, rozkoszuj się
życiem,
Nie kryj emocji natchniony Jej bytem, bo
Ona te grzanki Tobie, jeśli czas -
przyniesie,
Pokochaj ją ponad życie, niezastąpionym to
na nicość marmuru
Lekiem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.