Lobotomia
Lobotomia
zdzieram białą suknię nieba
do krwi czarnej
pospiesznym gestem drżących rąk
chmura po chmurze aż do nagiego błękitu
nawet bardziej jeszcze i głębiej
robakiem czułych słów do kości
do rzęs już martwych
składam się pośród strzępów
niedokończonych snów
do grobu twojej dłoni
a maki pachną dziś czerwienią
jak krew na prześcieradle
słodkich całkiem snów
autor
Amadeusz
Dodano: 2006-11-23 00:12:30
Ten wiersz przeczytano 663 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.