Grzeszne wariacje (limeryki)
Prawiczek z Pruszyna
gustował w blondynach.
Inicjację
i wariacje
opisał w sekstynach.
***
Pewien prymus, aż z Nairobi,
chciał coś po francusku zrobić.
Nie wystarczą chęci,
gdy brak kompetencji.
Poszedł na kurs językowy.
***
Święta Claudia spod Moleto,
oddawała się poetom.
Jednego poznała,
ale go olała.
Grzeszył zbytnią etykietą.
Komentarze (16)
:):):)
śmieję się w głos :)dziękuję za miły początek dnia
Fajne,szczegolnie ten drugi. Pozdrawiam.
:):):) ale masz kosmate myśli :):):):):)
wielkoświatowe limeryki ;-) super :-)
z humorem napisane dobre
potrafisz rozbawić, wesoło tutaj...pozdrawiam
Oj, grzeszne, grzeszne te limeryki :)
Twoje limeryki są świetne:))) Pozdrawiam:)
Bardzo fajnie. Pozdrawiam:)
Sotek - kurs językowy to dzieło Krzemanki, moja wersja
była okropna :)
Ciekawe na czym polegał ten kurs językowy :)? Dobrze
Ci to wyszło. Pozdrawiam:)
Limeryki jak zwykle super :)))
Pozdrawiam :)))
Pan w dowcipie erotycznym, grzesznie piórkiem w nocy
limeryki wyśnił, ubawił mnie tym niesamowicie :)
Zabawne wariacje, choć nie limeryki jak sugeruje
tytuł. Miło było przeczytać na śniadanie. Pozdrawiam
serdecznie:)