Halo, jest tam kto?
Dzwonię z depresji.
Nie, nie z posesji… z depresji dzwonię.
Nie, nie stoję na balkonie,
jest smutno, to chyba depresja.
Proszę przestań,
wiem, Marek się rozwodzi, Anka ma dziecko
chore.
Niczego nie biorę, łykać też nie będę,
mam depresję… wiesz, to czarna dziura bez
dna
w którą się wpada bez powodu.
Czytałaś, że hormony?
Wiem, nie powinnam dzwonić tak późno,
ale jest duszno, ciasno i głęboko.
Wiem, wiem to rani,
tyle razy mówiłaś.
Wybacz,
dzwonię z Holandii,
muszę kończyć, tracę zasięg.
Na razie.
Komentarze (82)
fantastico i ta dzwoniąca depresja
niedoczekanie jej telefonu nie odbiorę Świetny wiersz
Dorotko Pozdrawiam serdecznie:))
Jestem, jestem. Wróciłem z podróży.
Co prawda nie z Holandii ale na wiersz zdążyłem. Warto
było.
Pozdrawiam :-)
jakas malo gramotna, w dodatki plotkara z tej
/przyjaciolki/, moze trzeba pokazac jak facetowi,
paluszkiem... tylko jak pokazac bolaca dusze?
swietnie, i to kapitulujace zakonczenie Holandia...
smutne; pozdrawiam;)
trudne tematy nie zawsze idą ze zrozumieniem, trzeba
sobie samemu z nimi poradzić a deprecha ? no cóż to
stan ducha i najpierw samemu trzeba się ze sobą
dogadać, wrażliwi ludzie tak mają, pozdrawiam
serdecznie
W Holandii nawet ci co nie chcą,
mają kontakt z depresją!
Pozdrawiam!
stan psychiki poniżej poziomu (morza) i to bez względu
na położenie geograficzne.
Halo, też tam jestem (mam nadzieję że chwilowo), ale
nie w Holandi.
Fajny pomysł na wiersz i wykonanie też. Miłego dnia.