happiness
I jak to się stało,
że wszystkie smutki znaczyły tak mało?
I jak mogło nam razem tak pięknie być,
tak, że ze sobą jedynie chcieliśmy żyć?
Czerwona bez kolców śliczna różyczka,
I mokra od deszczu w parku pusta ławka
na drugiej my w cudownej chwili trwamy
szepcząc do ucha jak bardzo się kochamy
I jak to możliwe, że wtedy oboje tego
chcieliśmy
I aby tak już zawsze było bardzo
pragnęliśmy
Gdy teraz sobie tak dalecy...
„To niemożliwe” mówimy
I nawzajem się prawie nienawidzimy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.