Happy end?
Ktoś znów zdmuchnął księżyc
Zapomnienie jest ciemnością
Wbiłem mgłę oczu w krwiste dłonie
Ustami spijając strumyk rozpaczy
Wzrok utkwił w plamie na dywanie
Tak samo krwistej i bezkształtnej jak twoje
uczucia
Anioł? hmm... Tak
Kształt anioła
Spadając niewiadomo, czemu
Niedawno uderzył sercem o podłogę
To, co zostało jeszcze nie wyschło
Przynajmniej dla mnie
Komentarze (1)
Jedna plama, druga,trzecia...a moze i wiecej,nikt tego
nie wie ale to jest wlasnie zycie...