harfa w twych dłoniach
dla...
jeszcze dzisiaj coś napiszę jedno słowo bo
chcę
ręcznik skręca mnie tęsknotą za twym słowem
chociaż
spojrzeć szklisto uśmiech złapać kroplę
życia prawdę
ja nie mogę nie pożegnam włosy wiatrem
splotę
mylę kroki spadam z kładki dłonie trzymam w
górze
nie upadły na mokradła nie obtarły wzorów
może
jeszcze raz wydłubię ziarnko które gdzieś
zapadło
trzymaj harfę graj na strunach światło
troski spali
zmieni lawę w glebę marzeń stworzy jutra
pałac
w którym mieszkał będzie zbawca co tęczowe
koce
naszykował nam na jutro za mą wielką
prośbę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.