Harmonia
W stronę
Księżycowego Słońca.
W stronę
Chmurnych Gwiazd.
W stronę
Zmokłych Pustyń.
W stronę
Suchych dżungli.
W stronę
Starożytnych Nowości
W stronę...
Długich chwil.
W stronę
Nieprzyjaciół Miłości,
Bezwiednie oczekujących dni.
Pędzę, w stronę doskonałych harmonii
(Ale to pozory).
Patrzę, w stronę ludzkich ironii.
Mówię, w stronę lewą i prawą,
A publiczność mam bardzo hałaśliwą i
żwawą.
Lecz wbrew pozorom – Oni mnie
słyszą,
Wciąż rozumieją – obserwują i
widzą...
To Oni – ten krąg niewielki,
Nigdy nie doczeka zawiści rozłąki.
I choć ja przez świat idę sama,
To tylko pozory! A pozory mylą...
A sprzecznościom dziękuję, bo to one mnie tu zaprowadziły....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.