he- man
przez wielki kraj
nadciąga chorągiew- "won z pedałami"
to prawdziwy mężczyzna
na plecach niesie życiową zaradność
a na tarczy- własną reputację
o chlubo! o dumo!
jak zmieściłyście się w jednej marynarce
dobrze nie pokazał się miastu
a cichodajkom mokną uda
marzą o własnym gestapowcu
tylko przysłuchiwałem się ze zdziwieniem
kiedy jednogłośnie stwierdzali:
ten prestiż, ta klasa, ranga...;
zachwycone ciotki
stawiały mi za przykład
jego obnoszenie się kulturą
rodem z przewodnika savoir vivre`u
ale to panisko - strażnik zasad,
niewzruszony
ciągle się uśmiecha, wszędzie się
uśmiecha
i zaznacza, że wielki zaszczyt to i
tamto,
że zamierza tu, tam, zna tego a tamtego
że potrzeba wymienić każdy stary pomnik
na lokalną statuę wolności
Komentarze (3)
Poruszyłeś ważny temat i zrobiłeś to w mocnym stylu.
Być może się mylę, ale widzę tutaj to coś, co mnie
powstrzymuje przed nawet najmniejszą uwagą, ponieważ
uważam, że autor jej nie potrzebuje.
głosu na razie nie oddam...ponieważ też jestem za tym
napisem na tej chorągwi (a nie wiem jak Ty)....a tych
przepychaczy kiszek stolcowych nie znoszę !!!
świetne, po prostu świetne:) wrócę z przyjemnością, bo
warto