Henia
droga rozchodziła się na boki
wpadała pod sad
ciężki od owoców
między domem a polem
rozwieszone niebo
z którego strumieniami
leciała
boża woda
mamy siedemnaście lat
są wakacje
zwierzyniec ukryty w pejzażu
pchły i burza
powiedziałaś
nie ma czego się bać
chodź
pokażę ci wiejskie tajemnice
grób powstańców
i krzyż przy stawie
gdzie utopił się syn
dziedziczki
i głupiego Mańka
co buduje dom
gołymi rękami
a po siedmiu latach
przyszła inna burza
i z niej nie wyszłaś
wczoraj przez pomyłkę usunięty ,przepraszam
Komentarze (16)
Witaj..intryguje .pozdrawiam++