heros
szukałam cię dzisiaj
w tłumie małolat
stojących przed wejściem
chciałam zobaczyć w twoich oczach
obietnicę naszego jutra
muzyka zagłuszyła
jęk
o dźwięk twojego głosu
w myślach byłeś
herosem
niosącym na barkach grzechy tego świata
i grzesznych nas
twoja ręka na jej pośladkach
zabiła we mnie tkliwość
w nieznośnym upale
zachodzącego słońca zbladły moje zmysły
we śnie
umrzesz dla mnie
i rozgrzeszę cię
kurcząc się
z obawy
że znikniesz
rano
znów
zacznę skamleć
scałuję każdy ślad
jej ciała
z twoich dłoni
Komentarze (1)
Czy tak można żyć? Nie. Tak można tylko co dzień
umierać.