kłam
...
że mieliśmy świetne życie
że przynosiłaś mi kapcie
na tacy z herbatą
po powrocie z pracy
prasowałaś koszule
i czule masowałaś kark
kłam
że było nam dobrze
że miałaś orgazm
że jeszcze nikt przede mną
i na pewno nikt już po mnie
zbuduj sobie wieżyczkę
z niespełnionych pragnień
i wywieś przez okno linę
może skusi
litościwie
zabłąkanego
sierotę
ulegnie urokowi chwili
i postawi ci pałac
wieżyczka
z przespanymi marzeniami
będzie jego ozdobą
Komentarze (3)
jak mam kłamać jak to prawda? ;-)
Wiersz prostacki i prymitywny.
mężczyźni są dobrzy w kłamstwach, ale kobiety za to
mają świetną intuicje ;) pozdrawiam