Historia bolesnej miłości
Patrząc na Ciebie widziałam historii
znak
Oczy twe mówiły że
tek wiele łez wylało się
nim księżyc przestał lśnić
A usta twe wśród życia przeszkód
poczuły słodki smak malinowy
Anioła skrzydła otarły twą twarz
Policzki twoje przyczą na wznak
porcelanowa cera mocno tłucze się
bo ty pamiętasz ją jak we mgle
A jednak ręka twoje jej ręke wciąż trzyma
Przez głowę przechodzi malinowa
dziewczyna
śmiejąc się głośno biegac zaczyna...
Ja chcę byś mą dłoń trzymał jak jej
a usta twe pieściły mnie
głowa widziała nagi mój cień
Chcąc widzieć życie u boku twego
zamykam oczy zmęczone wylewem łez przez tą
noc
wydymam usta zapragnione miłości
i czytam historię twego istnienia
Ah, czego Cię nie ma?
Dlaczego to sen?
Dlaczego oddałeś się nie mi lecz jej?
Czy każde uczucie tak się zaczyna?
Więc czy istnieje sobowtór twój?
Śmiech, głuchy śmiech, to żart...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.