Historia Naszej Miłości
Dla mojej kochanej Axselki i dla naszej córeczki, Idusi... Tak wyglądała historia naszego związku
Poznałem Cię w szkole w liceum pierwszej
klasie
Co poczułem na Twój widok nie dało się
opisać
Jedyne co mogłem zrobić, to dalej wiersze
pisać
Z Tobą być nierealne wydało mi sie w tamtym
czasie
I dalej ze sobą do jednej klasy
chodziliśmy
Poznałem potem Aliena - chłopaka Twojego
I już wiedziałem, że to złudzenia serca
mego
Dalej ze sobą spojrzenia i uśmiechy
wymienialiśmy
Co raz bardziej przyjaźnić się
zaczeliśmy
Może to źle ale na wagray się chodziło
Wiele dziwnych i śmiesznych rzeczy się
robiło
Potem o Twojej ciąży się dowiedzieliśmy
Wszyscy w tajemnicy to trzymali
Przed każdym w naszej budzie
Nie więdząc co w konsekwencji za tym
pójdzie
Wszyscy blisko Ciebie przebywali
Starając się pomóc jak się tylko dało
Wiedząc to, że życie nosisz w sobie
Myślałem, że to koniec marzeń o Tobie
Wtedy wszystko się pogmatwało
Trafiłaś do szpitala i nie było długo
cię
Wszystko we mnie umilkło
Wszystko co czułem powoli cichło
Około 2:40 Twe maleństwo urodziło się
Potem gdy znów Cię ujżałem
Wszystko znów się obudziło
Wszystko co czułem się ocuciło
Wiedziałem już wtedy, że Ciebie
pokochałem
Tego samego dnia do Ciebie się udałem
Maleńką Twoją córeczkę zobaczyć
Nic już nie mogło się wydarzyć
A jednak kiedy tylko tak na nią
spojrzałem
Od razu wiedziałem to
I wszystko pewne było
Że jak własną ją pokochałem
Do domu wróciłem pełen szcześcia i
smutku
Nie liczyłem z tym co ze mną stanie się
Bo już wiedziałem, ze daremnie pokochałem
Cię
Mogłem płakać i płakać bez żadnego
skutku
I znów po jakimś czasie na flek razem
poszliśmy
Szliśmy ulicami Kalisza, miasta naszego
Aż dotarliśmy do ratusza starego
Pamiętam, ze Andrzeja ze sobą wtedy
mieliśmy
Ty zapytałaś się mi, czy o coś może spytać
się
Spojrzałaś się na mnie dziwnie bo bardzo
ucieszyłem się z tego
Patrzyłaś tak na mnie pytajac dla czego
Odpowiedziałem, ze tak możesz zapytać
mnie
Chwile jeszcze po ratuszu pochodziliśmy
A ja nadal cieszyłem się, bo to wszystko
tej nocy mi się śniło
I można powiedzieć, że już wiedziałem o co
chodziło
Nie mówiąc nic prace na wystawie razem
oglądaliśmy
Powiedziałaś, że wolałabyś pytania na
kartkach mi spisać
Więc usiedliśmy ja obok Ciebie, Ty obok
mnie
Wszystko było tak samo jak w moim śnie
I dałaś mi kartkę, z której pytania miałem
odczytać
A odpowiedź moja krótka, na trzy litery
tylko była
Na "Te" się zaczynała, a kończyła na
"Ka"
Po środku tego wszystkiego było małe "A"
I tak nasza przygoda w ratuszu się
zakończyła
Nie pisze dalej bo to nie było tylko jedno
pytanie
Potem do mnie z Andrzejem poszliśmy
I w miłym nastroju sobie posiedzieliśmy
Pokazałem wtedy z "Guitar Pro" swoje
nagranie
Po krótkiej chwili do domów się
rozeszliście
Wesoły byłem wtedy i uśmiechałem się
Bo jednak szcześliwie pokochałem Cię
A Ty zostawiłaś mi miłe słowa w swoim
liście
Następnego dnia na warsztatach szkolnych
Andrzej powiedział kilka ważnych słów
mnie
Że Alien bardzo rozzłościł się
Wiedziałem do czego on kolegów ma
zdolnych
Ale i tak bardzo tym się nie
przejmowałem
Bo ja walczył o Ciebie zawsze już będę
Taką złożyłem sobie przysięgę
I jedynie o naszej wspólnej przyszłości
myślałem
Następnego dnia podszedł on do mnie
Przed naszym Bożonarodzeniowym
przedstawieniem
Nie przestarszył mnie swoim
wrzeszczeniem
Że Ciebie kocham odpowiedziałem mu
skormnie
Dla małej wiele prezentów od klasy
dostałaś
I wyrósł nam problem z ich ilością
związany
Nie było wiadomo jak to wszystko zabrać
mamy
Chciałem Ci pomóc, ale Ty inaczej
uznałaś
Potem dopiero wieczorem u Ciebie się
spotkaliśmy
Mówiłaś, że boisz się, że kiedyś zostawie
Ćię
Ale ja powiedziałem abyś nigdy juz nie
martwiła się
Troche czasu tak sobie porozmawialiśmy
Przed północą strasznej treści SMS'y
dostałem
Że Alien przyszedł i bardzo zranił Cię
Wielce wtedy zdenerwowałem się
Bałem się więc, SMSa Twym rodzicom
wysłałem
Jakoś zasnałem, ale rano napisałaś, że
wszystko popsułem
Że nie potrzebnie się w to wtrącałem
I naszą miłość do piachu posłałem
Jakbym był martwy się potem poczułem
Lecz jednak nadzieje później znów
odzyskałem
Że chesz być ze mną mi napisałaś
Że kochać mnie nie przestałaś
Z uśmiechem na twarzy SMS ten czytałem
A wieczorem udało nam się spotkać razem
Na dole w twojej kamienicy bramie
Wiedziałem, że na zawsze juz tak
zostanie
Naszą przyszłosć objąłem marzeń obrazem
Niestety z naszymymi uczuciami ukrywać się
musieliśmy
Bo wciąż Alien nas obserwował
Ale co raz bardziej tego żałował
Ale my nadal nasze plany razem snuliśmy
O naszym przyszłym synku, Szymonie
Co na świat miałby przyjść w czerwcu
O tym jak stajemy razem na ślubnym
kobiercu
I odjeżdżamy ze sobą w weselników
kordonie
Teraz już jest wszystko dobrze i wszystko jest wspaniale... P.S. Potem się działo jeszcze dużo rzeczy zanim wszystko nam się usatbilizowało... może o tym napisze w następnej cześci, jeśli ktoś jest chętny niech pisze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.