Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Historia Naszej Miłości

Dla mojej kochanej Axselki i dla naszej córeczki, Idusi... Tak wyglądała historia naszego związku

Poznałem Cię w szkole w liceum pierwszej klasie
Co poczułem na Twój widok nie dało się opisać
Jedyne co mogłem zrobić, to dalej wiersze pisać
Z Tobą być nierealne wydało mi sie w tamtym czasie
I dalej ze sobą do jednej klasy chodziliśmy
Poznałem potem Aliena - chłopaka Twojego
I już wiedziałem, że to złudzenia serca mego
Dalej ze sobą spojrzenia i uśmiechy wymienialiśmy
Co raz bardziej przyjaźnić się zaczeliśmy
Może to źle ale na wagray się chodziło
Wiele dziwnych i śmiesznych rzeczy się robiło
Potem o Twojej ciąży się dowiedzieliśmy
Wszyscy w tajemnicy to trzymali
Przed każdym w naszej budzie
Nie więdząc co w konsekwencji za tym pójdzie
Wszyscy blisko Ciebie przebywali
Starając się pomóc jak się tylko dało
Wiedząc to, że życie nosisz w sobie
Myślałem, że to koniec marzeń o Tobie
Wtedy wszystko się pogmatwało
Trafiłaś do szpitala i nie było długo cię
Wszystko we mnie umilkło
Wszystko co czułem powoli cichło
Około 2:40 Twe maleństwo urodziło się
Potem gdy znów Cię ujżałem
Wszystko znów się obudziło
Wszystko co czułem się ocuciło
Wiedziałem już wtedy, że Ciebie pokochałem
Tego samego dnia do Ciebie się udałem
Maleńką Twoją córeczkę zobaczyć
Nic już nie mogło się wydarzyć
A jednak kiedy tylko tak na nią spojrzałem
Od razu wiedziałem to
I wszystko pewne było
Że jak własną ją pokochałem
Do domu wróciłem pełen szcześcia i smutku
Nie liczyłem z tym co ze mną stanie się
Bo już wiedziałem, ze daremnie pokochałem Cię
Mogłem płakać i płakać bez żadnego skutku
I znów po jakimś czasie na flek razem poszliśmy
Szliśmy ulicami Kalisza, miasta naszego
Aż dotarliśmy do ratusza starego
Pamiętam, ze Andrzeja ze sobą wtedy mieliśmy
Ty zapytałaś się mi, czy o coś może spytać się
Spojrzałaś się na mnie dziwnie bo bardzo ucieszyłem się z tego
Patrzyłaś tak na mnie pytajac dla czego
Odpowiedziałem, ze tak możesz zapytać mnie
Chwile jeszcze po ratuszu pochodziliśmy
A ja nadal cieszyłem się, bo to wszystko tej nocy mi się śniło
I można powiedzieć, że już wiedziałem o co chodziło
Nie mówiąc nic prace na wystawie razem oglądaliśmy
Powiedziałaś, że wolałabyś pytania na kartkach mi spisać
Więc usiedliśmy ja obok Ciebie, Ty obok mnie
Wszystko było tak samo jak w moim śnie
I dałaś mi kartkę, z której pytania miałem odczytać
A odpowiedź moja krótka, na trzy litery tylko była
Na "Te" się zaczynała, a kończyła na "Ka"
Po środku tego wszystkiego było małe "A"
I tak nasza przygoda w ratuszu się zakończyła
Nie pisze dalej bo to nie było tylko jedno pytanie
Potem do mnie z Andrzejem poszliśmy
I w miłym nastroju sobie posiedzieliśmy
Pokazałem wtedy z "Guitar Pro" swoje nagranie
Po krótkiej chwili do domów się rozeszliście
Wesoły byłem wtedy i uśmiechałem się
Bo jednak szcześliwie pokochałem Cię
A Ty zostawiłaś mi miłe słowa w swoim liście
Następnego dnia na warsztatach szkolnych
Andrzej powiedział kilka ważnych słów mnie
Że Alien bardzo rozzłościł się
Wiedziałem do czego on kolegów ma zdolnych
Ale i tak bardzo tym się nie przejmowałem
Bo ja walczył o Ciebie zawsze już będę
Taką złożyłem sobie przysięgę
I jedynie o naszej wspólnej przyszłości myślałem
Następnego dnia podszedł on do mnie
Przed naszym Bożonarodzeniowym przedstawieniem
Nie przestarszył mnie swoim wrzeszczeniem
Że Ciebie kocham odpowiedziałem mu skormnie
Dla małej wiele prezentów od klasy dostałaś
I wyrósł nam problem z ich ilością związany
Nie było wiadomo jak to wszystko zabrać mamy
Chciałem Ci pomóc, ale Ty inaczej uznałaś
Potem dopiero wieczorem u Ciebie się spotkaliśmy
Mówiłaś, że boisz się, że kiedyś zostawie Ćię
Ale ja powiedziałem abyś nigdy juz nie martwiła się
Troche czasu tak sobie porozmawialiśmy
Przed północą strasznej treści SMS'y dostałem
Że Alien przyszedł i bardzo zranił Cię
Wielce wtedy zdenerwowałem się
Bałem się więc, SMSa Twym rodzicom wysłałem
Jakoś zasnałem, ale rano napisałaś, że wszystko popsułem
Że nie potrzebnie się w to wtrącałem
I naszą miłość do piachu posłałem
Jakbym był martwy się potem poczułem
Lecz jednak nadzieje później znów odzyskałem
Że chesz być ze mną mi napisałaś
Że kochać mnie nie przestałaś
Z uśmiechem na twarzy SMS ten czytałem
A wieczorem udało nam się spotkać razem
Na dole w twojej kamienicy bramie
Wiedziałem, że na zawsze juz tak zostanie
Naszą przyszłosć objąłem marzeń obrazem
Niestety z naszymymi uczuciami ukrywać się musieliśmy
Bo wciąż Alien nas obserwował
Ale co raz bardziej tego żałował
Ale my nadal nasze plany razem snuliśmy
O naszym przyszłym synku, Szymonie
Co na świat miałby przyjść w czerwcu
O tym jak stajemy razem na ślubnym kobiercu
I odjeżdżamy ze sobą w weselników kordonie

Teraz już jest wszystko dobrze i wszystko jest wspaniale... P.S. Potem się działo jeszcze dużo rzeczy zanim wszystko nam się usatbilizowało... może o tym napisze w następnej cześci, jeśli ktoś jest chętny niech pisze...

autor

Espirone

Dodano: 2006-09-24 02:02:11
Ten wiersz przeczytano 659 razy
Oddanych głosów: 7
Rodzaj Rymowany Klimat Obojętny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »