Historyjki z PKP
Pewna prześliczna Tereska P.
chciała dróżnika raz z PKP.
Ale nie było dalszego ciągu,
bo dróżnik do niej nie miał pociągu.
*
A inny kolejarz,
zrobił se balejaż
i na stacji nań
napadło kilka pań.
Lecz chciały, cholera,
tylko adres fryzjera.
autor
Ewa Marszałek
Dodano: 2015-05-28 15:00:15
Ten wiersz przeczytano 4471 razy
Oddanych głosów: 34
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (66)
Śmieszne historyjki :)
świetne fraszki ze wskazaniem na drugą :-)
pozdrawiam
Expressis verbis, Tuwim mnie ubawił jak mało co :-))
Nie znałam tego. Stokroć bardziej wolę taki rodzaj
poezyjki, niż niejedno tu zamieszczone poważne
"dzieło".
Dzięki :-)
Ewo Twoje historyjki wesołe, ale wybacz mi, że tu
napiszę o komentarzu wklejonym przez Expressis
verbis Juliana Tuwima. Nie znałam tego wiersza, aż do
dziś.
Julian Tuwim
Poranek wczesny
Jadę pospiesznym
Wprost do Warszawy
Załatwiać sprawy.
Pociąg o czasie
Ja w drugiej klasie
Wagon się kiwa
Pije trzy piwa.
Łódź Niciarniana,
W pęcherzu zmiana.
Pęcherz nie sługa,
A podróż długa.
Ruszam z tej stacji
Do ubikacji.
Kto zna koleje
Wie, jak się leje.
To co trzęsie się
W Los Angelesie
Formę osiąga
W polskich pociągach.
Wyciągam łapę,
Podnoszę klapę,
Biada mi biada,
Klapa opada.
Rzednie mi mina
Trza klapę trzymać.
Łokieć, kolano
Trzymam skubana.
Celuje w szparkę,
Puszczam Niagarkę,
Tryska kaskada,
Klapa opada.
Fatum złowieszcze-
-wszak wciąż szczę jeszcze.
Organizm płynną
Spełnia powinność.
Najgorsze to, że
Przestać nie może.
Toczę z nim boje
Jak Priam o Troje,
Chce się powstrzymać
-Ratunku ni ma.
Pociąg się giba,
A piwo spływa.
Lecę na ścianę
Z mokrym organem,
Lecąc na druga
Zraszam ją struga,
Wagonem szarpie
Leje do skarpet,
Tańcząc Czardasza
Nogawki zraszam.
O straszna męka,
Kozak, Flamenco,
Tańczę, cholera
Wzorem Astair’a.
Miota mną, ciska,
Ja organ ściskam.
Wagon się chwieje,
Na lustro leje,
Skład się zatacza,
Ja sufit zmaczam.
Wszędzie Łabędzie
Jezioro będzie.
Odtańczam z płaczem
La Kukaraczę,
Zwrotnica, podskok
Spryskuje okno,
Nierówne złącza-
-buty nasączam,
Pociąg hamuje
Drzwi obsikuję
I pasażera
Co drzwi otwiera
Plus dawka spora
Na konduktora.
Resztka mi kapie
Na skrót PKP.
Wreszcie pomału
Brnę do przedziału.
Pasażerowie
Patrzą spod powiek.
Pytania skąpe
„Gdzie pan wziął kąpiel?”
Warszawa, Boże!
Nareszcie dworzec!
Chwila szczęśliwa
Na peron spływam,
Walizkę trzymam,
Odzież wyżymam.
Ach urlop błogi
Od fizjologii.
Ulga bezbrzeżna.
Pociąg odjeżdża,
Rusza maszyna
Hen w dal
Po szczy…
Po szynach.
ten drugi super:):)
Ewo - świetnie podałaś temat do śmiechu. PKP będą
zawsze obecne w naszej pamięci:))
Oba świetne. Pozdrawiam :)
dzięki, Dziewczyno
:) fajne.
Słodziaczek, wróżę karierę weselnego wodzireja, tak
już mocno po północy.
Masz talent, nie ma co!
No bo jak kolej, koleją
i takie rzeczy się dzieją!
Pozdrawiam!
drugi dla mnie stokroć lepszy :))
:)) Fajne, zwłaszcza druga. Miłego dnia.
wiesiołku, wykorzystamy, nie dziś, to jutro :-)
Pozdrawiam bardzo
Tak na szybko Ewo wpadło mi jeszcze: na boczny tor,
światełko w tunelu, przestawić zwrotnice. A bo mini:
gdy na dowcip czasu ni ma, starczy znaleźć homonima.
A Słodziaczek P.:
Spaźniłeś się, S.P., minetek parę.
"Parowóz" nie... stoi, już... spuścił parę.