W hołdzie Amy Winehouse
tak wiele cnót
o mroźny bruk rozbiłaś
niosłaś pokój
na rozciętych rękach
krzyk tatuaży
drążył mur kokonu
łysy kicz obcasów
wyrywał Cię z grobu...
rodzina strącona
w otchłanie wstydu
Holokaust duchowy
pokonał Twą miłośc...
zbyt jaskrawo żyjesz
zbyt niebiańskie dźwięki
rodzi gardło krwawiące...
zjawy migoczące
obnoszą swą urodę
w szkle posadzki hotelowej
chore uczucia
brylują na salonach
ostrze zazdrości głupiej i niemej
chciwego pogromu
każdego pozytywu...
odwróc negatyw
prowadź nas drogą
wyrzeczeń i porządku
na powrót zasiądź
na rozkoszy tronie
triumfuj! triumfuj!
w mrok Hadesu rzuc portale
prowincji i nędzy
zapukaj, mocno łoskocz
do kryształowych bram Raju...
Komentarze (3)
Bardzo mi się podoba +
We wszystkim potrzebny umiar-....doceniam prace.
Zamiar ciekawy. wykonanie niestety moim zdaniem, zbyt
chaotyczne, zbyt nadęte tak że w końcu nie wiadomo już
o co chodzi...