Horror w ogródku
z pamiętnika aksamitki…
Naradzały się za murkiem:
- Zaspokoję głód ogórkiem!
- Mnie wystarczy jedna dynia!
- Mnie kabaczek!
- Mnie cukinia!
- Ja zjem ze dwa słoneczniki
i na deser trzy papryki!
- A ja pożrę młodą rzepkę
i młodziutką kalarepkę!
Nim zdążyły dopaść grządek,
zrobił z nimi ktoś porządek:
kaczka była to, czy człowiek,
na pytanie nie odpowiem,
gdyż ze strachu cała drżąca,
odwróciłam się do słońca...
Rozpoznałam pomrowiki
i luzytańskie śliniki;
gdyby mi się nie udało,
zjadłyby mnie, śliczną, całą!
Ola Bielarska
jak ja nie znoszę ślimaków!
Komentarze (40)
:)))))))
Ani ja:). Miłego OlU:)
Ciekawe ujęcie tematu.
Pozdrawiam
Nie lubię ich :))
Fajny ogródek, ale te śliskie, długie, czarne są
faktycznie ohydne:))
Wszystko co się rusza chce jeść i pić, inaczej nie da
się żyć :)))) Pozdrawiam :)
Fajny wiersz, a mi ślimaczki nie przeszkadzają:)
dziękuję wszystkim za komentarze, :):):)
@Bella Jagódka: masz rację z tym rytmem-muszę znaleźć
sposób na luzytańskiego ślinika, :)
ja lubię ślimaki:) np. błękitny smok morski
ślimaki niszczą wszystko
Fajnie opisane.Pozdrawiam)
ubawiłaś mnie tym horrrrrrrrrrrorem:)
troszkę źle mi się czyta ostatnie 4 wersy /coś nie tak
z rytmem?/ ale mogę się mylić. pozdrawiam
ja też walczę z nimi bez skutku,zjadły mi kwiaty w
ogródku...
Ja co roku walczę z nimi i co? syzyfowa praca.
Niestety i w tym roku będą się ze mnie śmiały te
śmiałe ślimaki
Olu o tak szkodniki na działce to plaga i rozpacz
pozdrawiam