Horyzont
I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy
się niebo i ziemia...
To wciąż jest daleko i bardzo się boję, że
w końcu opadnę z sił.
I choć w sumie znam więcej dowodów na to,
że wcale cię nie ma,
to postaram się żyć tak, jakbyś był.
autor
Ten od Małgorzaty
Dodano: 2020-02-02 17:11:49
Ten wiersz przeczytano 742 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Refleksyjnie, ciekawie.
Dobrego dnia Temu od Małgorzaty:))
Kiedyś nie byłem tak durny, miałem i kredki i piórnik
Miałem plan lekcji z Lionelem Messim, uczyłem się w
domu do każdej kartkówki
Kiedyś nie byłem tak durny, grube katechetki,
przynosiły nam mleko i marchewki
I każdy je pił i każdy je jadł i każdemu uszy się
trzęsły
Nie ma dobra i zła, są tylko ci grzeczni i ci
niegrzeczni
I wymieniają figurki z Lego na naklejki
Codziennie o 7:30 był apel, a potem różaniec
Najpierw uczyli nas musztry, a później mówiliśmy amen
Codziennie czytaliśmy Stary Testament i Nowy Testament
I słowo stawało się ciałem
I taki łysy ksiądz w okularach i dawał nam fajne
kazania
W pierwsze piątki chodziliśmy na msze, w czwartki były
zebrania
Ale takie dla rodziców, a nie dla nas, robili nam
kanapki na śniadania
A siostry dawały je bezdomnym, kiedy ktoś z nas nie
dojadał
A siostry robiły nam tosty i kazały całować nam chleb,
gdy upadał i całowaliśmy ten chleb, gdy upadał
A teraz błagam, ty też mnie pocałuj, bo czekam na
sygnał by wstawać
I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i
ziemia
To wciąż jest daleko i bardzo się boję że w końcu
opadnę z sił
I choć w sumie znam więcej dowodów na to że wcale cię
nie ma
To postaram się żyć tak jakbyś był
I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i
ziemia
To wciąż jest daleko i bardzo się boję że w końcu
opadnę z sił
I choć w sumie znam więcej dowodów na to że wcale cię
nie ma
To postaram się żyć tak jakbyś był
Kiedyś miałem piękną żonę i plastikowy zegarek
Myślę o tym gdy w telewizorze widzę śpiącą rybkę o
czwartej nad ranem
I doceniam po latach leżakowanie chociaż ani razu
wtedy nie spałem
I tak sobie myślę co jest z tym leżakowaniem teraz
A pamiętasz jak nieraz przed spaniem rozmawialiśmy o
przeróżnych rzeczach
I czasem głupich nawet
Ale kładłem w tobie nadzieję i wiarę jak łokcie na
parapet
Albo tę herbatę z granulek na ławie
Bo są rzeczy których nie wolno nam pić
I których nie wolno nam jeść jak na przykład jarzębiny
A gdy jemy ryby to musimy uważać na ości ale za to nie
musimy aż tak bardzo pościć jak dorośli
A teraz dotknij mnie, tylko trochę wystarczy
Nie chcę wracać już do naszych wspomnień na tarczy
A teraz dotknij mnie, jeśli mnie słyszysz, bo tak
bardzo chciałbym wiedzieć że patrzysz
I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i
ziemia
To wciąż jest daleko i bardzo się boję że w końcu
opadnę z sił
I choć w sumie znam więcej dowodów na to że wcale cię
nie ma
To postaram się żyć tak jakbyś był
I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i
ziemia
To wciąż jest daleko i bardzo się boję że w końcu
opadnę z sił
I choć w sumie znam więcej dowodów na to że wcale cię
nie ma
To postaram się żyć tak jakbyś był
I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i
ziemia
To wciąż jest daleko i bardzo się boję że w końcu
opadnę z sił
I choć w sumie znam więcej dowodów na to że wcale cię
nie ma
To postaram się żyć tak jakbyś był
"ŻÓŁTE FLAMASTRY I GRUBE KATECHETKI".
To trochę skomplikowane. W kwestii przesłania raczej
na plus, ale jeśli chodzi budowę wiersza to troszkę
wymaga poprawy. Pozdrawiam :)
Próbowałeś go dotknąć?
Och Boże jak słodko!
Pozdrawiam, mam córkę Małgorzatę ale nic o Tobie nie
wie.
Refren piosenki "Żółte Flamastry I Grube Katechetki".
Życie w niepewności pewnie łatwe nie jest... w sumie.
Pozdrawiam :)
Witaj.
Warto żyć uczciwie, nie ze strachu, czy dla wiary,
ale dlatego, że się jest człowiekiem.