Huśtawka
duchom
Po chwili zaskoczenia niepozornej chwili
Byliśmy dla siebie tak bardzo, bardzo
mili
Jak szybko się to stało szybko
rozkwitało
To sumą Sumarów w końcu zwiędnąć miało
I uschło gdzieś w sercu tam ciernią się
wbiło
Zabierając mi oddech - mą krew to wypiło
Straciłem to wszystko w jednym oka
mgnieniu
Wrzucając w tajfun myśli o moim
istnieniu
Które czasem tak bywa zostaje bez siły
I chodź jestem taki dobry zły lub miły
Bo choć chwile smutku piękna i radości
Przeplatają się łączą tak jak w ciele
kości
To czasem się złamie i z bólem coś
trzaśnie
A wiara i nadzieja znowu dzisiaj zaśnie
Ja nie chcę się budzić w nostalgii chcę
zostać
Wierzyć chcę i pragnąć ujrzeć jedną
postać
Bo wszystko gdzieś głęboko czy w sercu czy
duszy
Sprawia że Ja czuję jak śnieg w lecie
prószy
upiorom
Komentarze (2)
Na Beju to 44 wiersz o huśtawce.Nie podobają mi się
rymy: chwili-mili, rozkwitało-miało, wbiło-wybiło,
mgnieniu-istnieniu...itd.Spróbuj napisać ten wiesz bez
rymów.Bez urazy. nie podoba mi się po prostu.
Pozdrawiam@
"Sprawia że Ja czuję jak śnieg w lecie prószy". Dobre
to :)