Huśtawka
Wspomnienie lata. Cztery m-ce wakacji nad jeziorem Georgian Bay, no i ta huśtawka na werandzie.
Kiedy tak leżę pod gruszą,
na którym chcę leżę boku.
Ja dzisiaj robić nie muszę
mam dzisiaj tu święty spokój.
M. Rodowicz.
````````````````````````````
Kiedy tak leżę pod sosną,
w dowolnie obranym boku.
Kocham te chwile radosne,
mam dzisiaj tu święty spokój.
Więc na werandę przybywam.
Jest tu wygodna huśtawka.
Miło mi tu, odpoczywam.
Są krzesła, stolik, jest ławka.
Stoi tu sosna wyniosła,
myślę, że jest w moim wieku.
Jak ona tutaj urosła.
Dobrze ci przy niej człowieku.
Chłodne mi cienie wysłała,
ciche poszumy igłowe.
Latosią szyszką zagrała
najnowsze pieśni sosnowe.
Przyjemnie leżeć pod sosną,
przeważnie na prawym boku.
Moje marzenia wciąż rosną,
jak drzewo rosną wysoko.
Można zaśpiewać.
Z dala od virusa, spalin. Pozdrawiam.
Komentarze (35)
świetny wiersz,
życzę miłego wypoczynku i pozdrawiam serdecznie:)
Enjoy:)). M
Latem pod sosną lub gruszą, na wznak, czy też na boku,
jednakowo odczuwa się tak zwany święty spokój a zimą
pod ciepłym kocem.
Niech trwa tak długo, zanim zaczniemy ziewać z nudów
;))
Miłego odpoczynku weekendowego, Broniu :)
Miły wiersz, choć u nas już zbyt zimno, by się tak
położyć pod sosną, czy gruszą.
fajnie tak na łonie natury i bez obowiązków...