I..
jakież miłe to było
gdy w labiryncie natknęłam się na ciebie
opadła chwila milczenia
ubrana w sukienkę
wiatr potargał resztki cykorii
a usta się zarumieniły
uśmiechnął się chochlik
wpuszczony
między dłonie
kosmiczne uniesienie
gdy
słyszy się cykadę
krążymy wciśnięci w mały kawałek lata
wpleceni w trawy
westchnieniem
niespodzianka
dotykiem ust uleciała
i
autor
bodzia
Dodano: 2017-07-04 17:10:24
Ten wiersz przeczytano 1033 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
a co tkwi
za tym "i" ?
+ Pozdrawiam serdecznie :)
A może na wesoło "i po ptakach":)
Gdyby wiersz był mój, zrezygnowałabym z wersu z
sukienką i zamiast
"a usta się zarumieniły" napisałabym
"policzki się zarumieniły", ale na szczęście dla
wiersza nie jest mój:) Miłego dnia:)
super....anula-2
...i, ja chcę dalej zróbmy kawał erotyku,
bo cóż miłość bez namiętnego dotyku.