Ich chwila...
Księżyc jasno świecący pośród ciemnej
nocy.
Przy wyciu samotnego wilka rośnie w swej
mocy.
Zakochanych dłonie w ucisku złączone.
Serca ich przez pocałunek na zawsze
połączone.
Wilk do taktu piosenkę im skowycze,
Oni w myślach pogrążeni, zakochani w tej
muzyce.
Żyją tylko dla siebie, dla swoich uczuć
szalonych.
Dla marzeń dalekiej przyszłości, jeszcze
nie niespełnionych.
Wierzą w siebie, wierzą w to uczucie, co
razem zrodzili.
Bez niego po oziębłym globie osobno
błądzili.
Teraz razem przy przytuleni przy blasku
księżyca.
Obiecują sobie miłość dom końca ich
bycia.
Emil wiesz ze się strasznie boję. Mam tylko nadzieje ze nie zranisz mnie tak jak inni...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.