Ich historia
Sierpień.
Kawiarnia.
Słoneczny poranek.
Kawa.
Mała, czarna.
Zdecydowanie.
Ona.
Jeansy i czarna koszulka.
Zazwyczaj nie chodzi do takich miejsc.
Zazwyczaj też nie uśmiecha się do
nieznajomych mężczyzn.
On.
Szary, dobrze skrojony garnitur.
Koszula od Hugo Bossa.
Jakiego Hugo?
Ona się nie zna.
On podnosi głowę znad gazety.
Wpatruje się w Nią gdy czyta.
To chyba wiersze.
”Dziwne” myśli. Ale buzia
łada”.
Czuje jak przeszywa Go Jej spojrzenie.
To ta chwila kiedy czas się zatrzymuje,
a mężczyzna i kobieta próbują w jednym
momencie odkryć całe piękno duszy ukrytej w
ciele znad przeciwka.
Ona uśmiecha się mimowolnie.
”Czemu nie?” myśli.
Zaczynają rozmawiać.
Całkiem miły początek dnia.
On próbuje Ją oczarować
Chce złapać Ją za rękę
Ale Ona taka nie jest.
Odchodzi.
”Zimna i wcale nie taka piękna”
myśli On.
”Typowy i bezczelny” myśli
Ona.
Każde idzie własną ścieżką.
Coś musi się wydarzyć.
Październik.
„Czy jest coś piękniejszego niż barwa
jesiennych liści? myśli Ona.
Na widok kasztana podnosi go i chowa do
kieszeni.
”Czemu nie?” myśli.
„Za 10 minut będę spóźniony”
myśli On.
Ona chce poczuć ostatni promień słońca na
swojej skórze.
On próbuje prześcignąć wiatr.
Ich ciała zderzają się ze sobą.
To jest ta chwila kiedy czas się
zatrzymuje
a mężczyzna i kobieta są tak blisko siebie,
że słyszą bicie sowich serc i czują na
policzkach swoje oddechy.
Zapach pomarańczy miesza się z ostrym,
zniewalającym zapachem męskości.
On nie powie przepraszam.
Ona nie przeprosi.
„Wyniosła i urażona” myśli
On.
„Męski szowinista” myśli
Ona.
Każde idzie własną ścieżką.
Coś musi się wydarzyć.
Listopad.
Ona szuka.
Czego?
Sama nie wie.
Nocami patrzy w gwiazdy i marzy.
Bo jest marzycielka.
Zdecydowanie.
On pragnie.
Czego?
Sam nie wie.
Samotność zagłusza śmiechem.
Bo lubi żartować.
Zdecydowanie.
Cos musi się wydarzyć.
Grudzień.
Melancholia Ją obezwładnia.
Zima Go przygnębia.
Miasto jest wtedy szare i pozbawione
życia.
Wieczory zdają się nie mieć końca.
Każda chwila samotności ciągnie się w
nieskończoność.
Ona mija kolejne wystawy sklepowe.
On idzie naprzód myśląc o wszystkim i o
niczym.
Kawiarnia.
„Tylko to może mi poprawić
humor” myślą oboje.
On chce wejść.
Ona che wejść.
Ich dłonie spotykają się.
To jest ta chwila kiedy czas się
zatrzymuje
a mężczyzna i kobieta przypominają sobie
swoje zapachy i wiedzą już, czego im
brakowało do szczęścia.
„Kawa?” mówi On.
„Czemu nie?” mówi Ona.
Ja i Ty razem?
Czemu nie?
Tak. To ich historia.
He can only hold Her. Tak, tylko On.
Komentarze (1)
niesamowity wiersz,jestem pod ogromnym
wrażeniem..zycze wielu sukcesów
Pozdrawiam;)