Idę
Idę drogą ciemną wybistą
Co rusz cierń ostry wbija się we mnie
O kamienie niewdoczne potykam się
Upadam i powstaję znowu
Ileż jeszcze razy się podnieść zdołam
I drogę dalszą pokonać będe w stanie
Drogę która prowadzi
No właśnie gdzie?
Do czego?
W miejsce jakie?
Być może jest to droga końca nieznająca
Droga wiecznej walki
Upadków ciagłych i powstań
Aż do końca dni mego żywota
A może na jej końcu jest
marzeń mych spełnienie
Może na końcu drogi tej
jesteś Ty moja miłości
Moje życie
...T.n.z.:-*...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.