Ideał
Powrót po długiej nieobecności, Ona rzuca
się na szyję
Oplata ramionami, nie chce puścić, słyszę,
jak Jej serce bije,
Na każde me słowo Ona mówi
„kocham”
Powrót do domu, szybki prysznic i znowu w
Jej ramionach,
Po męczącym dniu zasypiamy u swego boku,
By nad ranem strząsnąć sny i powiedzieć
„muszę iść, ale wrócę”
Całuję Ją w policzek by uśmierzyć ból
tęsknoty,
Ona otwiera oczy, układa słodkie usta i
mówi delikatnym głosem
„nie jedź, zostań ze Mną,
proszę…”,
Ostatnie zdanie tej rozmowy:
„Kotku wiesz, że nie mogę, to już
ostatni raz”,
I wychodzę, morze łez nabiera znaczenia,
Co chwilę telefon, słyszę Jej głos, lecz to
tylko cząstka by ukoić ból,
Jedyny towarzysz podróży, to myśl -
„kiedy Ją zobaczę”,
Wreszcie powrót, uśmiech na twarzy
widnieje,
Nieoceniona chwila, gdy widzę jak się
śmieje,
Bezbronna, nieporadna, piękniejsza niż
zwykle,
Staje przede mną, mówię „przepraszam,
tak długo mnie nie było”,
I zwieszam głowę, a Ona jak zawsze bez
słowa otula ramionami,
Nadchodzi wieczór, jeden i drugi, a my
ciągle razem,
Spędzamy całe dnie i noce ze sobą, albo
rozmawiając i nie mogąc przestać,
Albo w ciszy i milczeniu, myśląc tylko, by
pozostać na zawsze razem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.