Idzie jesień
Dzisiaj wcześnie rano
Balkon otworzyłem
I chłodem powiało
Trochę się zdziwiłem
Przecież jeszcze lato
Pomyślałem... dziwne..
Niby słońce świeci
Lecz mało aktywne
Już rękawy krótkie
Gęsią skórkę mają
I ptaki na łąkach
O podróżach bają
Krasnali na ulicach
Jakby trochę więcej
Tornistry na plecach
Reklamówki w ręce
No tak, myślę sobie
Przecież to już wrzesień
Lecz nadzieję trzeba
Mieć na złotą jesień
miało być coś optymistycznego... no chyba jest..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.