Idzie zima proszę księdza...
- ,,Już spadł śnieg proszę księdza,
u nas w domu bieda , nędza,
na chleb nie mamy,
czynszu nie płacimy,
jak tak dalej będzie
nie przetrwamy zimy...
Mamusia mnie wysłała
po pomoc dla rodziny,
bo mówi, że w urzędach
nic nie załatwimy,
i że ksiądz taki dobry,
pewnie nam pomoże
bo ja nie mam butów,
po śniegu w trampkach chodzę..."
- ,,No tak moja owieczko,
mamusia dobrze mówi,
ksiądz ci pomoże,
ksiądz nie chce twojej zguby.
Młodyś jeszcze chłopczyk
lat może jedenaście
i czuję, że na te buty
zasługujesz właśnie...
Wejdź tu pod sutannę,
pochyl swoją główkę,
a gdy otworzysz buzię
dorzucę ci jeszcze stówkę..."
Cieszy się mamusia,
cieszy się rodzina,
byt im się poprawił,
nie straszna już zima.
I synek już ubrany
w markowe nowe ciuszki
a na stole oprócz chleba
szynka, ciasta, gruszki.
- ,,Ja nie wiem sąsiadko
czemu księżom nie ufacie!
Tak pomagają ubogim !
Faktów chyba nie znacie !
Ja posłałam małego
po zapomogę do księdza
i od tamtej pory
zniknęła z domu nędza!"...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.