Ikar
Dla mojego pokolenia....
Ja chce w górę tato drogi,
Ciągle w czynach swoich srogi,
Ciągle karzesz i zabraniasz,
Od zaszczytów mnie ochraniasz.
Być jak ptak w swej złotej zbroi,
Iść na przekór bramom Troi,
Bez instynktu wzlecieć w chmury,
Z ofiarnością w kres ponury.
Moje miejsce tato w niebie
Czas rozsławić Słońce, siebie,
Jam zdobywca, ja zasłynę,
W tchnieniu śmierci wnet odpłynę.
Ranie piórem struny wiatru,
Sunę na przód, rytm do taktu,
Łopot skrzydeł, żar jasności,
Ból w mej piersi wnet zagości.
Spadam w cienie wszystkich wkoło,
Sam jak palec, w trawie zioło,
Być kimś chciałem, żywy grób,
Mych ambicji, młody trup.
Chcemy w górę Ojcze drogi,
Za swe rany, czyny, trwogi,
Za odwagę, honor, męstwo,
Daj wytchnienia, weź męczeństwo.
Odrobina lekcji historii "powstańczej"...
Komentarze (2)
Mądry wiersz z dobrym przesłaniem. Forma piekną-brawo!
Milutki wiersz... Ale zauważyłam błąd:''Ból w MIEJ
piersi''. Powinno być: ''Ból w MEJ piersi''. Wiersz mi
się podoba bo fajnie się go czyta no i trudno dobrane
rymy.