Ikarski lot
Znów
muszę spojrzeć samotności
w oczy,
znów
muszę trzymać ją za rękę,
znów
tylko z nią spędzać czas.
Zostawiłeś ciepły oddech
na mym ubraniu,
jest coraz zimniejszy,
twoje szepty
wplecione w me włosy,
jeszcze słychać w nich
słowo „kocham”.
Moje palce
rozpaczliwie szukają twych dłoni,
które dawały bezpieczeństwo.
Myślami
wciąż wracam do przedwczoraj,
omijam wczoraj
- chwilę rozstania,
unoszeni na skrzydłach miłości
byliśmy blisko nieba,
ikarski to był lot…
Ja wciąż lecę,
wciąż kocham…
… był ptak, co kochał,
spalił się w słońcu…
już tylko twe pióra
szybują w powietrzu,
sięgam po jedno
co wspomnieniem jest,
zamieniam je we łzę…
lecę dalej…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.