ikebana
razem a osobno ma wiele twarzy... z biegiem lat mniej boli a chciałoby się znika - jest co jest ot każdy ma co ma ...
wiele za nami kochany
wód płytkich i głębokich
głaskało niejeden kamień
raniło stopy
czas mawiają leczy rany
lecz zanim znikniemy inne
się przyczepią jak rzepy
blizny pękną
im bliżej tym dalej do
lekkości wiatru światła jutrzenki
tych naszych dni pierwszych
gdzie TAK jak tarcza
miało nam wystarczyć na długie
długie lata schną wody
pod powieką
w swoim świecie zamknięty jesteś
a mnie dla świata ubywa chcenia
by cokolwiek zmienić
Komentarze (13)
No i cudnie.
Linkatoo3... właśnie mi o to chodziło wśród niby
zwykłych słów wpleść głębię wypowiedzi - chylę czoła
wnikliwego czytania wdzięczność moja wielka - dziękuję
Życie to wielki znak zapytania i same zakręty,a co za
nimi to niewiadoma...Pozdrawiam serdecznie.
Linkatoo3 masz rację tytuł sam się napisał wpisał w
każdą literkę peelki... ktoś napisał depresja -
nie moja /miniek1831/ moja druga połowa walczy z nią
od stanu wojennego...
Twój wiersz mnie mocno związał, przytrzymał. Czytam
jeszcze raz i jeszcze raz.
"razem a osobno" ma dla mnie teraz jedną twarz - twarz
smutku, z łzą zaschniętą pod powieką.
Sięgnęłam do informacji, ledwie podręcznych, na temat
sztuki ikebany i uwagę moją przykuł taki oto opis:
„Podstawowym celem układania kwiatów – który stoi
ponad ich kształtem, kolorem i pięknem – jest
wyrażenie zrozumienia dla kruchego życia maleńkiej
rośliny i jej oczekiwania na swoją przyszłość. Ikebana
jest tworzona w oparciu o szlachetną, duchową wymianę
pomiędzy człowiekiem a rośliną” – Sen'ei Ikenobō,
przedstawiciel czterdziestego piątego pokolenia rodu,
dyrektor szkoły ikebany Ikenobō.
Definicja wyjaśnia wszystko, obraz kwiatu - "kruchej
istoty oczekującej na swą przyszłość" mówi sam za
siebie.
Peelka, symbolicznie jako kwiat, winna się teraz stać
podobna róży jerychońskiej, wytrwale oczekującej na
wilgoć, gdy ta nastanie, gotowej ją przyjąć (wówczas
otworzyć się).
Na tym polega jej wygrana z suszą.
życie niestety nie jest łatwe, zostawia blizny i rany,
których zaleczyć się tak naprawdę nie da.
Piękny refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ładny, choć smutny wiersz. Pozdrawiam ☺️
W pełni pojmuję i podzielam zdanie peelki. Trudne
chwile, na które nikt recepty nie przepisze.
- bardzo ładny wiersz,
na drugie imię mam smutek,
na trzecie nie powiem, że nadzieja...
nie ma we mnie chcenia,
nie ma we mnie cienia
wątpliwości...
a jest, jak jest,
lepiej już było...
słońce wstaje,
i ja wstaję
w cieniu
nie ma upałów,
nie ma słów,
pozostał szum drzew.
Smutny wiersz.Pozdrawiam.
wszystko się zmienia, niekoniecznie na lepsze.
Depresja ma wiele odmian...
Życie jest takie nieodgadnione